Piesiewicz: Oddałem szantażystom wszystko, co miałem
To była zaplanowana akcja. Obudziłem się nieprzytomny, usmarowany szminką. Nie wiedziałem, co się dzieje. Nikt nie chce znaleźć w sytuacji, w której ktoś nieprzytomnego ubiera go w sukienkę. Kiedy mi to zaproponowano, zapłaciłem za płytę z kompromitującym mnie filmem. Wtedy jeszcze nie było mowy o szantażu. Nigdy nie przywiązywałem wagi do szmalu. Oddałem im wszystko, co miałem - wspomina wydarzenia z 2009 roku Krzysztof Piesiewicz, gość Kontrwywiadu RMF FM. - Zawiadomiłem policję, kiedy szantaż się pojawił. Pani, która mnie nagrała, krzyczała pod moim domem: tu wkrótce będą wszystkie telewizje świata! Ufność zawsze była moją siłą. Dziś wiem, że świat się zmienił, że powinienem być bardziej czujny. Wydałem książkę. Próbuje opowiedzieć 60 lat mojego życia - dodaje.
Dodano:
Wtorek, 22 października 2013 (08:08)
Źródło:
Konrad Piasecki -