Kijowski Majdan coraz bardziej radykalny
Demonstranci zgromadzeni na kijowskim Majdanie wątpią, że przywódcom opozycji uda się doprowadzić do ograniczenia władzy prezydenta poprzez zmiany w ukraińskiej konstytucji. Zapowiadają, że nie zejdą z barykad, dopóki ich żądania nie zostaną spełnione.
- Obrady parlamentu mogą nie przynieść dziś pożądanych rezultatów. Sądzimy, że tak będzie, bo oni zawsze opóźniają i zwlekają. Nie obiecujemy sobie zbyt wiele; chcielibyśmy rozwiązać ten konflikt pokojowo, bez rozlewu krwi… Ale zostaniemy tu do końca, jeśli taka będzie potrzeba, bo jesteśmy tu, by walczyć o demokrację – mówi Igor, jeden z protestujących.
-Nie wiemy, co ustalą dziś nasi parlamentarzyści. Nikt nie wie w tej sytuacji, co przyniesie dzień. Niewielu z nas wierzy przywódcom opozycji, bo dotychczas ich działania nie przyniosły większych rezultatów. Nie chcemy podejmować radykalnych działań, ale są wśród nas tacy, którzy nie widzą innego wyjścia – mówi inny z demonstrantów.
Ukraińcy z rezerwą podchodzą też do pomocy finansowej obiecanej im przez USA. – Ameryka ma w tym swój własny interes. Nie zależy jej na samej Ukrainie. Postępują tak również w innych krajach. To nie jest tak, że przejmują się jakoś szczególnie naszym losem – twierdzi koczujący na Majdanie Wassilij.
Dodano:
Wtorek, 4 lutego 2014 (10:13)
Źródło:
INTERIA.TV -
© 2014 Associated Press