Szkodzi czy nie? Nowe doniesienia o e-papierosie
W miarę jak kolejne kraje wprowadzają restrykcyjne ustawy antynikotynowe, coraz więcej osób sięga po e-papierosa. Wielu ludzi robi to także po to, by – jak mówią – stopniowo zacząć odzwyczajać się od palenia papierosów "klasycznych". Tej właśnie grupie postanowili przyjrzeć się brytyjscy naukowcy. Z przeprowadzonych przez nich badań wynika, że osoby próbujące rzucić palenie i korzystające przy tym z e-papierosów mają aż o 60 procent więcej szans na sukces niż te osoby, które wybrały specjalistyczne produkty dostarczające nikotynę do organizmu (plastry, gumy do żucia itp.), lub które próbują zerwać z nałogiem bez jakiejkolwiek pomocy.
- Palenie papierosów zabija od 5 do 6 milionów osób rocznie; to astronomiczne liczby! Nie możemy tak po prostu odrzucić szansy na ograniczenie liczby zgonów. Tak, teoretycznie z e-papierosem związane jest ryzyko – ale trzeba rozpatrywać je w odniesieniu do korzyści - przekonuje prof. Robert West z prestiżowego University College London. Jest on przeciwnikiem zaciekłego zwalczania e-papierosów. Naukowiec podkreśla, że w e-papierosie nie zachodzi spalanie, którego efektem są groźne produkty uboczne, nikotyna zaś jest dostarczana organizmowi w małych dawkach, metodą inhalacji.
Dodano:
Czwartek, 22 maja 2014 (04:34)
Źródło:
INTERIA.TV -
© 2014 Associated Press