Tak grzebią zmarłych na Ebolę
Wirus Ebola szaleje w Sierra Leone. Na cmentarzu we Freetown – stolicy i największym mieście tego kraju – codziennie grzebanych jest kilkadziesiąt osób, które przegrały walkę z gorączką krwotoczną.
Epidemia Eboli wybuchła w Gwinei, rozprzestrzeniając się stamtąd na inne kraje. Wirus zabił już ponad 4 tysiące osób (stan na 8 października to 4033 przypadki śmiertelne), ale tragiczny bilans cały czas się powiększa.
Ofiary Eboli grzebane są w pośpiechu, w ziemnych grobach, przy zachowaniu odpowiednich środków ostrożności. Grabarze to w dużej mierze ochotnicy. Ubrani są w odzież ochronną, a po każdym pochówku poddają się dezynfekcji. Ich praca polega również na wyszukiwaniu ciał osób zmarłych na Ebolę i odpowiednim zabezpieczaniu zwłok. Z tego powodu jest ona niezwykle ryzykowna.
Dodano:
Poniedziałek, 13 października 2014 (08:32)
Źródło:
AFP -
AFP