Obojnactwo - zaburzenie, które jest tematem tabu
Obojnactwo, czyli dwupłciowość lub hermafrodytyzm, to zaburzenie, które wciąż traktowane jest jak temat tabu. Nawet tolerancyjne zachodnie społeczeństwa często udają, że problem nie istnieje - a tymczasem według danych ISNA (Intersexual Society of North America, organizacji zrzeszającej i pomagającej osobom z obojnactwem) kwestia występowania anomalii anatomicznych w zakresie narządów płciowych i/lub nieprawidłowości chromosomalnych dotyczy 1 procenta wszystkich urodzeń, przy czym w tej interpretacji obojnactwo to zarówno odstępstwa od normy objawiające się w budowie fizycznej, jak i te dotyczące tylko kombinacji chromosomów.
Hermafrodytyzm występuje w trzech wariantach. W obojnactwie prawdziwym u noworodka stwierdza się obecność tkanki jąder i jajników. W obojnactwie rzekomym męskim – obecności jąder towarzyszą żeńskie zewnętrzne narządy płciowe, a w obojnactwie rzekomym żeńskim - obecności jajników towarzyszą zewnętrzne narządy typu męskiego.
Na szczęście już dawno minęły czasy, kiedy ludzie dotknięci obojnactwem pokazywani byli w cyrkach i obwożeni po jarmarkach jako atrakcja dla gawiedzi. Leczenie hermafrodytyzmu wciąż jednak nastręcza trudności. Najnowsze zalecenia ekspertów mówią o tym, że operacji korygującej wygląd narządów płciowych - która w praktyce sprowadza się do "wybrania" płci dziecka" - nie powinno się przeprowadzać zbyt pochopnie, a już na pewno nie w okresie niemowlęcym. Specjaliści zalecają, by dziecko samo doszło do tego, kim jest, i w jaki sposób jego anatomia wpływa na jego tożsamość. Procesowi temu powinny towarzyszyć regularne konsultacje lekarskie i szczere rozmowy z rodzicami. Ważne, by osoba dotknięta hermafrodytyzmem w przyszłości identyfikowała się z wybraną w ten sposób płcią.
Dodano:
Poniedziałek, 18 maja 2015 (12:36)
Źródło:
INTERIA.TV -
© 2015 Associated Press