DW: Wideo dnia
Kilkanaście rodzin uchodźców już od 18 lat żyje na ziemi niczyjej. W październiku 1998 roku uszkodzona łódź z 74 osobami na pokładzie, dotarła do wybrzeży Cypru.
- Zobaczyłem żołnierza i zacząłem biec w jego kierunku – wspomina Tag Bashir, uchodźca z Sudanu, który znajdował się w tamtej łodzi. – Zapytałem gdzie jesteśmy i opowiedziałem mu o dziurawej łodzi pełnej ludzi, którzy czekają przy skałach. Powiedział, że wszystko będzie dobrze, że jesteśmy bezpieczni, bo to brytyjska baza wojskowa – dodaje rozbitek.
Okazało się, że na Cyprze uchodźcy rzeczywiście są bezpieczni, ale wyspa okazała się przystankiem końcowym w ich podróży do Europy. Pod względem prawnym mieszkają na terytorium brytyjskim, ale brytyjskie władze nie chcą wydać zgody na azyl. Cypryjskie władze umywają ręce.