Bronisław Stoch: Trudno się uwolnić od stresu, napięcia i niepokoju. Skoki są bardzo kapryśne
Dziś oficjalnie rozpoczęły się XXIII Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Pjongczangu. Naszą największą medalową nadzieją jest podwójny mistrz olimpijski - Kamil Stoch. Gościem w Popołudniowej rozmowie w RMF FM był ojciec Kamila Stocha - Bronisław Stoch. "Kamil powiedział, że nie musi bronić medali, bo jemu nikt ich nie zabierze. Nie jest na pozycji defensywnej, że musi ich kurczowo pilnować" - tak o obronie olimpijskiego złota mówił pan Bronisław. Ojciec zawodnika przyznaje, że będzie kibicował swojemu synowi w domu: "Niektóre media chciały się wcisnąć w zakątek naszego przeżywania, ale nigdy na to nie szliśmy. Nie lubimy szopki. Nie wszystko jest na sprzedaż, są pewne reakcje, jest swobodna atmosfera, która pozwala nam na to, na co pozwala aura prywatna. Pod własnym dachem człowiek zawsze może się swobodnie zachować" - mówi Marcina Zaborskiego. Przyznaje też, że nie ma żadnych rytuałów przed startami syna: „Staramy się nie wikłać w nawyki, czy przymusowe czynności. Po prostu staramy się w każdym momencie reagować naturalnie. Staramy się nie histeryzować, gdy niezbyt dobrze się dzieje. Staramy się, żeby nasze reakcje nie wykraczały poza pewną granicę przyzwoitości" - mówi ojciec Stocha. "Na razie dajemy mu święty spokój i pozwalamy mu się całkowicie skupić, włącznie na sportowych sprawach" - odpowiada na pytanie, czy przed zawodami będzie kontaktował się z synem.
Dodano:
Piątek, 9 lutego 2018 (18:38)
Źródło: