"Na ratunek 112"
Marzena i Piotr są rodzicami pięcioletniego Pawełka. Mieszkają razem z matką Marzeny, Justyną. Piotr (zwolennik medycyny konwencjonalnej) uważa, że powinni zaszczepić synka przeciw ospie wietrznej, jest przeciwnikiem zabiegom naturalnym. Tymczasem Justyna (zwolenniczka medycyny naturalnej) namawia Marzenę, żeby poszła z Pawełkiem na „ospa party”. Uważa, że tylko tak jej wnuczek nabierze odporności. Marzena z Pawełkiem i Justyną idą na „ospa party”. Trzy dni później Pawełek zaczyna chorować na ospę. Piotr dowiaduje się od Justyny, że ich syn musiał zarazić się w przedszkolu. Zdenerwowany Piotr idzie do przedszkola i robi awanturę dyrektorce o to, że do jej placówki przychodzą chore dzieci. Dwa tygodnie po chorobie Pawełek źle się czuje, wymiotuje. Troskliwa babcia sądzi, że to zatrucie. Kilka godzin później Pawełek ma bardzo wysoką gorączkę i nasilające się wymioty. Stan dziecka pogarsza się. Marzena dzwoni pod numer 112. W szpitalu okazuje się, że Pawełek ma sepsę. Jego życie jest zagrożone.
Dodano:
Środa, 13 listopada 2019 (14:34)