"Do zobaczenia..."
W Atenach niemal z każdego miejsca widać Akropol. To zresztą powód dla którego w stolicy Grecji nie ma drapaczy chmur - dumni synowie Hellady przekonują, że zasłaniałyby malownicze wzgórze. Na każdym kroku czuć tu historię, bo przecież oprócz Akropolu jest tu bardzo znany Stadion Panateński - miejsce odrodzenia idei olimpijskich oraz sama architektura przypominająca, że dotykamy dalekiej historii. My jednak proponujemy nieco mniej znane Ateny. Co do zobaczenia jest w tym mieście? Na początek spacer na wzgórze Anafiotika. Dotrzesz do niego z centrum spacerem i od razu przeniesiesz się w inny świat. Ze świata gwaru i tłumu przenosimy się w świat ciszy, spokoju, odpoczynku i baśniowego krajobrazu. Ta część dzielnicy Plaka powstała w XIX wieku, kiedy do Aten, na polecenie Ottona I, przybyli robotnicy. Po pracy przy budowie pałacu króla Grecji budowali proste, niewielkie domki przypominające ich rodzinne rejony - a że najczęściej pochodzili z niewielkich wysp, to oddali tu klimat typowo grecki. Dziś zostało w Anafiotice kilkadziesiąt domów i dwa kościoły. Wszystko utrzymane w biało, no, ewentualnie biało-niebieskim klimacie. Spotkasz mnóstwo szczupłych i spokojnych kotów, trochę cierpliwych mieszkańców oraz zdecydowanie mniej niż na Akropolu turystów. Jeśli jesteś po obfitym greckim obiedzie, nawet nie próbuj przecisnąć się przez najbardziej wąskie uliczki w całej Grecji.