Balcer: Macron nie może jeszcze spać spokojnie
„Emmanuel Macron nie może jeszcze spać spokojnie. Nawet jak spojrzymy na wybory w różnych krajach w ostatnich latach, to okazywało się, że były zaskoczenia. Bardzo dużo zależy od frekwencji i elektoratu Jean-Luca Mélenchona, który skończył na trzecim miejscu i zabrakło mu jednego procenta do tego, żeby przejść do drugiej tury” – tak o jutrzejszych wyborach we Francji mówił w Rozmowie w południe w RMF FM politolog Adam Balcer.
Są prowadzone dokładne sondaże wśród wyborców Mélenchona. Pewnie większość z jego wyborców zagłosuje jednak na Macrona. Część jednak zagłosuje na Le Pen. Pytanie ile z nich nie pójdzie w ogóle do wyborów - podkreślił ekspert z Kolegium Europy Wschodniej.
Na podstawie tych sondaży możemy powiedzieć, że prawdopodobieństwo, że Macron wygra jest większe - dodał.
48,7 mln Francuzów, wpisanych na listy elektorów, wybierze w niedzielę prezydenta Francji na 5-letnią kadencję spośród dwojga kandydatów w II turze głosowania: urzędującego prezydenta Emmanuela Macrona, pozostającego - według badań opinii - na czele sondaży z około 53-56 proc. poparcia i kandydatki skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen z 47-43 proc.
W dalszej części rozmowy gość Rocha Kowalskiego zauważył, że Francja zmaga się z "problemem strukturalnym dotyczącym tożsamości", który powoduje wzrost poparcia dla nacjonalizmu. Dyrektor Kolegium Europy Wschodniej wyjaśnił, że problem ten istnieje od 2015 i 2016 roku, gdy kraj zmagał się z atakami terrorystycznymi. "Na tym strachu można było budować całą narrację o tym, że Francja ma poważny problem z ludnością pochodzącą z byłych kolonii, która w dużym stopniu jest wyznania muzułmańskiego" - powiedział politolog. Adam Balcer tłumaczył, że Francja do dziś nie rozliczyła się kolonializmu i nierzadkiego ucisku, który stosowała, aby zatrzymać wpływy w swoich koloniach. Nasz gość wyjaśnił, że efektem jest "rozdygotanie społeczeństwa i zapominanie obywateli, ze naród francuski składa się z różnych jednostek, także i
Są prowadzone dokładne sondaże wśród wyborców Mélenchona. Pewnie większość z jego wyborców zagłosuje jednak na Macrona. Część jednak zagłosuje na Le Pen. Pytanie ile z nich nie pójdzie w ogóle do wyborów - podkreślił ekspert z Kolegium Europy Wschodniej.
Na podstawie tych sondaży możemy powiedzieć, że prawdopodobieństwo, że Macron wygra jest większe - dodał.
48,7 mln Francuzów, wpisanych na listy elektorów, wybierze w niedzielę prezydenta Francji na 5-letnią kadencję spośród dwojga kandydatów w II turze głosowania: urzędującego prezydenta Emmanuela Macrona, pozostającego - według badań opinii - na czele sondaży z około 53-56 proc. poparcia i kandydatki skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen z 47-43 proc.
W dalszej części rozmowy gość Rocha Kowalskiego zauważył, że Francja zmaga się z "problemem strukturalnym dotyczącym tożsamości", który powoduje wzrost poparcia dla nacjonalizmu. Dyrektor Kolegium Europy Wschodniej wyjaśnił, że problem ten istnieje od 2015 i 2016 roku, gdy kraj zmagał się z atakami terrorystycznymi. "Na tym strachu można było budować całą narrację o tym, że Francja ma poważny problem z ludnością pochodzącą z byłych kolonii, która w dużym stopniu jest wyznania muzułmańskiego" - powiedział politolog. Adam Balcer tłumaczył, że Francja do dziś nie rozliczyła się kolonializmu i nierzadkiego ucisku, który stosowała, aby zatrzymać wpływy w swoich koloniach. Nasz gość wyjaśnił, że efektem jest "rozdygotanie społeczeństwa i zapominanie obywateli, ze naród francuski składa się z różnych jednostek, także i
Dodano:
Sobota, 23 kwietnia 2022 (17:24)
Źródło:
RMF FM -