Grodzki o walkach w PiS: Wymiana premiera będzie raczej po ciężkiej zimie
„Do tej pory w Zjednoczonej Prawicy trwa walka pod dywanem, ale widać, że ten dywan okazuje się za mały i te walki frakcyjne – bardzo brutalne, bardzo ostre, bardzo upublicznianie - wychodzą już na zewnątrz (…). To są wszystko spekulacje, ale sądzę, że wymiana premiera jest planowana raczej po ciężkiej zimie, kiedy ludzie będą naprawdę zniechęceni do PiS-u i wtedy, żeby poprawić notowania, trzeba kogoś poświęcić jako kozła ofiarnego” – w ten sposób Tomasz Grodzki komentował w Popołudniowej rozmowie w RMF FM doniesienia o tym, że prawdopodobnie w piątek dojdzie do rozstrzygającej konfrontacji premiera z partyjnymi przeciwnikami. Według nieoficjalnych informacji reportera RMF FM Rocha Kowalskiego, właśnie wtedy ma się zebrać Komitet Polityczny PiS.
„To raczej my powinniśmy się obawiać, czy te wybory będą transparentne, bo my nie mamy pegasusa, władz w komisjach wyborczych, izby kontroli nadzwyczajnej Sądu Najwyższego” – mówił Tomasz Grodzki o planach zmiany sposobu liczenia głosów, które kilka dni temu przedstawił Jarosław Kaczyński. Poseł PiS, Radosław Sobolewski w rozmowie z PAP mówił: „Chcemy wprowadzić takie zmiany, aby komisje wyborcze mogły liczyć głosy najbardziej transparentnie, jak się da, czyli aby przewodniczący pokazywał każdy oddany głos całej komisji, cała komisja zapisywała sobie, czyj to głos, czy ważny, czy nieważny. Tak liczy się głosy w Wielkiej Brytanii, tak liczy się głosy w kilku innych państwach". Marszałek Senatu jest przeciwny takiemu rozwiązaniu. „Ludzie, u których urodził się ten pomysł najprawdopodobniej nigdy nie pracowali w komisji wyborczej. Jeżeli by wierzyć tym planom, to posiedzenie komisji wyborczej, nawet w niewielkich komisjach nie skończyłoby się po dwóch godzinach, tylko następnego dnia rano albo wieczorem. A przez noc i dzień rożne rzeczy mogą się zdarzyć. Nikt takiego sposobu liczenia głosów nie praktykuje, bo to jest niepraktyczne Traktujemy to jako element manipulowania przy wyborach” – mówił Grodzki.
Polityk P
„To raczej my powinniśmy się obawiać, czy te wybory będą transparentne, bo my nie mamy pegasusa, władz w komisjach wyborczych, izby kontroli nadzwyczajnej Sądu Najwyższego” – mówił Tomasz Grodzki o planach zmiany sposobu liczenia głosów, które kilka dni temu przedstawił Jarosław Kaczyński. Poseł PiS, Radosław Sobolewski w rozmowie z PAP mówił: „Chcemy wprowadzić takie zmiany, aby komisje wyborcze mogły liczyć głosy najbardziej transparentnie, jak się da, czyli aby przewodniczący pokazywał każdy oddany głos całej komisji, cała komisja zapisywała sobie, czyj to głos, czy ważny, czy nieważny. Tak liczy się głosy w Wielkiej Brytanii, tak liczy się głosy w kilku innych państwach". Marszałek Senatu jest przeciwny takiemu rozwiązaniu. „Ludzie, u których urodził się ten pomysł najprawdopodobniej nigdy nie pracowali w komisji wyborczej. Jeżeli by wierzyć tym planom, to posiedzenie komisji wyborczej, nawet w niewielkich komisjach nie skończyłoby się po dwóch godzinach, tylko następnego dnia rano albo wieczorem. A przez noc i dzień rożne rzeczy mogą się zdarzyć. Nikt takiego sposobu liczenia głosów nie praktykuje, bo to jest niepraktyczne Traktujemy to jako element manipulowania przy wyborach” – mówił Grodzki.
Polityk P
Dodano:
Wtorek, 27 września 2022 (21:34)
Źródło:
RMF FM -