W 90 proc. przypadków jaskra przebiega bezobjawowo. Chorzy często dowiadują się o niej dopiero w momencie pojawienia się nieodwracalnych ubytków nerwu wzrokowego
Według prognoz do 2020 r. na całym świecie w wyniku jaskry wzrok może stracić 11 milionów osób. Eksperci szacują, że tą chorobą dotkniętych jest 800 tys. Polaków. Blisko połowa z nich o tym nie wie, bo w większości jaskra przebiega bezobjawowo, a ubytki w polu widzenia są niezauważalne. Dlatego też ok. 70 proc. przypadków jest wykrywanych zbyt późno, w zaawansowanym stadium choroby. W tej sytuacji nawet przy intensywnym leczeniu nie da się już nic zrobić, bowiem utrata wzroku w przypadku jaskry jest nieodwracalna.
Mimo że wzrok jest jednym z najważniejszych zmysłów człowieka, to większość Polaków nigdy nie badało się w kierunku jaskry. Często choroba ta nie daje jednoznacznych objawów, dlatego może być zbagatelizowana lub po prostu niezauważona. Według ekspertów z Polskiego Towarzystwa Okulistycznego 70 proc. przypadków jaskry wykrywanych jest zbyt późno. Może to wynikać z niskiego poziomu wiedzy na temat tej choroby i zagrożeń związanych z utratą widzenia. Lekarze podkreślają, że wczesne wykrycie jaskry jest bardzo ważne. Wtedy można zapobiec jej rozwojowi, wdrożyć specjalistyczne leczenie i zadbać o kondycję oczu.
Diagnoza zaawansowanej jaskry i perspektywa trwałej utraty wzroku to nie tylko tragedia osobista, lecz także problem społeczny. Oznacza wyłączenie z życia publicznego, zawodowego, niezdolność do wykonywania ról społecznych. Degradacja wzroku związana z jaskrą uniemożliwia normalne funkcjonowanie, może prowadzić do depresji, poczucia odosobnienia, wymusza na bliskich całodobową opiekę i nieustającą kontrolę.
Dodano:
Czwartek, 15 grudnia 2016 (09:01)
Źródło:
Newseria Lifestyle -
Newseria Lifestyle/informacja prasowa