Pietucha: Myśleć nie trzeba za dużo, tylko mało i dobrze
"Jest taka generalna zasada, że myśleć nie trzeba za dużo, tylko mało i dobrze. Jeśli myślimy za dużo, to znaczy, że się martwimy, kłopoczemy, albo cierpimy, albo sobie coś wyrzucamy, albo się wkręcamy w coś. I większość ludzi ucieka od siebie, od własnego myślenia i to o czymś świadczy" - mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM psychoterapeuta Piotr Pietucha, pytany o osoby, które mają problem ze spędzaniem czasu wolnego "sami ze sobą". "Większość ludzi radzi sobie alkoholem, który jest taką oliwą socjalnego życia. Powoduje, że człowiek czuje się bardziej rozluźniony, wesoły, w lepszym nastroju, mniej napięty (…) To jest bardzo komfortowe, ale pseudokomfortowe, bo tak naprawdę nie możemy być z drugim człowiekiem tylko i wyłącznie na własnych warunkach" - dodał gość Marcina Zaborskiego.
"Picie dla wielu ludzi jest takim ratunkiem przed tym, co czują wewnętrznie, jak bardzo się źle ze sobą czują i jak bardzo są spięci, nie potrafią się ukoić albo rozluźnić. Poza tym wszyscy piją. I tak jak w zimie siedzą przed telewizorami z piwem jak Kiepski i z tego powodu nie czują się do końca spełnieni, tak w lecie siedzą przed grillem, jedzą mięso i też piją. To jest jakieś takie błędne koło, z którego może należałoby się w końcu wyrwać. Tylko, że trzeźwość nie jest seksowna" - mówił terapeuta Piotr Pietucha.
Podkreślił, że według niego Polacy piją coraz więcej, gdyż są napięci i rozczarowani. "Klasa średnia jest z wielu powodów, także politycznych, sfrustrowana. Ludzie chcieliby iść na skróty, mają bardzo niski poziom wytrzymałości na stres i napięcie. Źle się czują i nieufnie z innymi ludźmi, nie czują się dobrze w rodzinach, nie czują się dobrze w sytuacjach społecznych, nie czują się dobrze w pracy, nie czują się dobrze ze sobą" - wyliczał.
Dodano:
Wtorek, 30 kwietnia 2019 (09:48)
Źródło:
RMF FM -