Małysz: Zazdroszczę chłopakom drużyny
„Dziwne to jest. Trochę wygląda to tak, jakby się było na treningu. Nie ma atmosfery, dj-ów, którzy podgrzewają to wszystko. Ta atmosfera jest naprawdę wręcz dziwna” – mówił Adam Małysz o tym, jak wyglądają skoki narciarskie w dobie pandemii. „Ale z drugiej strony zawodnicy muszą tylko i wyłącznie swoje robić. Myślę, że mniej doświadczonym zawodnikom może to nawet pomagać, bo tej presji może nie być aż takiej jak wtedy, gdy są kibice. A wiemy doskonale, że naszych kibiców jest wszędzie pełno, więc ta presja zawsze jest troszkę większa” – dodał były skoczek.
Małysz odpowiedział też na pytanie, czego zazdrości dzisiejszym polskim skoczkom. „Czego mogę dziś chłopakom zazdrościć, jako były zawodnik, to tego, że ja wtedy nie miałem drużyny. Oni dzisiaj mają taką drużynę, że nie tylko indywidualnie, ale drużynowo mogą walczyć o medale” – mówił dyrektor ds. skoków narciarskich w PZN.
W internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM był też czas na wspominki z kariery Adama Małysza. „Orzeł z Wisły” mówił, że popularność miała też swoje ciemne strony: „Dostawałem każdego dnia setki listów. Żona siadała i je przeglądała. Nie wszystkie listy były miłe. Były też takie z pogróżkami”
Małysz odpowiedział też na pytanie, czego zazdrości dzisiejszym polskim skoczkom. „Czego mogę dziś chłopakom zazdrościć, jako były zawodnik, to tego, że ja wtedy nie miałem drużyny. Oni dzisiaj mają taką drużynę, że nie tylko indywidualnie, ale drużynowo mogą walczyć o medale” – mówił dyrektor ds. skoków narciarskich w PZN.
W internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM był też czas na wspominki z kariery Adama Małysza. „Orzeł z Wisły” mówił, że popularność miała też swoje ciemne strony: „Dostawałem każdego dnia setki listów. Żona siadała i je przeglądała. Nie wszystkie listy były miłe. Były też takie z pogróżkami”
Dodano:
Czwartek, 7 stycznia 2021 (10:25)
Źródło: