Prof. Balcerowicz o sytuacji w Afganistanie: Współpracownikom Zachodu grozi śmierć
„Osoby, z którymi mam kontakt, i które są obecnie w Afganistanie, dostają informacje, że są celowniku talibów” - mówił w Rozmowie w samo południe w RMF FM profesor Piotr Balcerowicz, orientalista z Uniwersytetu Warszawskiego. Jak dodał, przebywają one obecnie w ukryciu w miejscowości Herat.
Z informacji, które do nich docierają, talibowie przeszukują domy, sprawdzają i wyszukują osoby, które współpracowały z organizacjami zagranicznymi. Nie bardzo wiadomo, co z tymi osobami może się stać. Im wszystkim - jak się zdaje - grozi śmierć - powiedział prezes zarządu stowarzyszenia Edukacja dla Pokoju, działającego w Afganistanie.
Jak dodał profesor Balcerowicz, wczoraj od rana kontaktował się parokrotnie z polskim MSZ, wysłał też kilka wiadomości w ich sprawie.
Nie mam z MSZ bezpośrednio żadnych informacji zwrotnej. Mam natomiast kontakt z ambasadą w Delhi, która jest świadoma, że są takie dwie osoby. Tu nie bardzo wiadomo, jak te osoby (z którymi mam kontakt - przyp. red.) można wydostać . One są właściwie odcięte od Kabulu. To jest kilkaset kilometrów drogi, która dzieli Herat od Kabulu, ona prowadzi przez miejscowość Ghazni. Są to tereny skrajnie niebezpieczne - tak jak cały Afganistan - są opanowane przez talibów, którzy kontrolują ruch osób przemieszczających się i celowo szukają współpracowników z Zachodem uznawanych przez nich za kolaborantów - podkreślił.
Z informacji, które do nich docierają, talibowie przeszukują domy, sprawdzają i wyszukują osoby, które współpracowały z organizacjami zagranicznymi. Nie bardzo wiadomo, co z tymi osobami może się stać. Im wszystkim - jak się zdaje - grozi śmierć - powiedział prezes zarządu stowarzyszenia Edukacja dla Pokoju, działającego w Afganistanie.
Jak dodał profesor Balcerowicz, wczoraj od rana kontaktował się parokrotnie z polskim MSZ, wysłał też kilka wiadomości w ich sprawie.
Nie mam z MSZ bezpośrednio żadnych informacji zwrotnej. Mam natomiast kontakt z ambasadą w Delhi, która jest świadoma, że są takie dwie osoby. Tu nie bardzo wiadomo, jak te osoby (z którymi mam kontakt - przyp. red.) można wydostać . One są właściwie odcięte od Kabulu. To jest kilkaset kilometrów drogi, która dzieli Herat od Kabulu, ona prowadzi przez miejscowość Ghazni. Są to tereny skrajnie niebezpieczne - tak jak cały Afganistan - są opanowane przez talibów, którzy kontrolują ruch osób przemieszczających się i celowo szukają współpracowników z Zachodem uznawanych przez nich za kolaborantów - podkreślił.
Dodano:
Wtorek, 17 sierpnia 2021 (14:39)
Źródło:
RMF FM -