Mer Lwowa: Zima będzie ciężka. Wykorzystamy wszystkie metody, musimy przeżyć
"Szczerze powiem, że tu (we Lwowie) były mocne ataki. Zniszczono cztery podstacje elektryczne. Żeby je naprawić potrzeba miesięcy, ale mamy alternatywę. Lwów ma światło, wodę, transport publiczny i wszystko pracuje. Jasne, że mamy rezerwy, o których niedużo mówimy, ale zima będzie ciężka. (…) Wykorzystamy wszystkie metody, nawet te sprzed 100 lat. Musimy przeżyć” – tak o zniszczeniach spowodowanych przez rosyjskie ostrzały mówił w "Popołudniowej rozmowie w RMF FM" mer Lwowa Andrij Sadowy.
„Ja mam 5 synów i wiem, że jeżeli ta wojna nie zostanie skończona teraz, to oni będą musieli walczyć. To jest nasza szansa. Takiego wsparcia, jakie teraz ma Ukraina nie mieliśmy nigdy. Nigdy przez ostanie sto czy dwieście lat. To jest szansa, którą rozumie zarówno nasz prezydent, jak i nasi wojskowi. I Putin też to rozumie. I dlatego on szuka możliwości, żeby to przyciszyć. Ale nic mu z tego nie wyjdzie, bo to jest nasza szansa. Wierzymy w to, że osiągniemy przewagę i zwyciężymy. I to będzie zwycięstwo całego świata demokratycznego” – mówił w internetowej części Popołudniowej rozmowy Andrij Sadowy, mer Lwowa.
Sadowy był też pytany o ostatnie doniesienia dotyczące utajnionej mobilizacji na Białorusi i tego, że ta ma się włączyć do wojny. Uderzenie w Ukrainę ma przyjść od północy. „Jestem przekonany, że białoruskie wojska nie pójdą, mogą przyjść rosyjskie wojska przez Białoruś ale jesteśmy na to gotowi” – mówił mer Lwowa.
Marek Tejchman pytał swojego gościa również o to, jak zmieniła się codzienność w Ukrainie. „Dla zwycięstwa musi być duch, musi być taka siła ze środka. I ona jest” – mówił Sadowy. I dodał, że wojna dla Ukrainy zostanie zakończona wtedy, gdy „Ukraina zostanie całkowicie przebudowana, kiedy Ukraina będzie członkiem Unii i NATO”: „A ma to trzeba dużo pracować. Ale to jest nasze życie. Ale Polska kiedyś już to zrobiła, ciężko wam było, a teraz nam jest ciężko. Wy nam pomagacie, cały świat nam pomaga” – mówił włodarz Lwowa.
Jego zdaniem Ukrain
„Ja mam 5 synów i wiem, że jeżeli ta wojna nie zostanie skończona teraz, to oni będą musieli walczyć. To jest nasza szansa. Takiego wsparcia, jakie teraz ma Ukraina nie mieliśmy nigdy. Nigdy przez ostanie sto czy dwieście lat. To jest szansa, którą rozumie zarówno nasz prezydent, jak i nasi wojskowi. I Putin też to rozumie. I dlatego on szuka możliwości, żeby to przyciszyć. Ale nic mu z tego nie wyjdzie, bo to jest nasza szansa. Wierzymy w to, że osiągniemy przewagę i zwyciężymy. I to będzie zwycięstwo całego świata demokratycznego” – mówił w internetowej części Popołudniowej rozmowy Andrij Sadowy, mer Lwowa.
Sadowy był też pytany o ostatnie doniesienia dotyczące utajnionej mobilizacji na Białorusi i tego, że ta ma się włączyć do wojny. Uderzenie w Ukrainę ma przyjść od północy. „Jestem przekonany, że białoruskie wojska nie pójdą, mogą przyjść rosyjskie wojska przez Białoruś ale jesteśmy na to gotowi” – mówił mer Lwowa.
Marek Tejchman pytał swojego gościa również o to, jak zmieniła się codzienność w Ukrainie. „Dla zwycięstwa musi być duch, musi być taka siła ze środka. I ona jest” – mówił Sadowy. I dodał, że wojna dla Ukrainy zostanie zakończona wtedy, gdy „Ukraina zostanie całkowicie przebudowana, kiedy Ukraina będzie członkiem Unii i NATO”: „A ma to trzeba dużo pracować. Ale to jest nasze życie. Ale Polska kiedyś już to zrobiła, ciężko wam było, a teraz nam jest ciężko. Wy nam pomagacie, cały świat nam pomaga” – mówił włodarz Lwowa.
Jego zdaniem Ukrain
Dodano:
Piątek, 14 października 2022 (20:59)
Źródło:
RMF FM -