Gdula: Publicznie apelowaliśmy o zwołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego z udziałem opozycji
Prowadzący program "Gość Wydarzeń" Bogdan Rymanowski zaczął rozmowę z dwojgiem polityków - wiceministrem spraw wewnętrznych i administracji Błażejem Pobożym i prof. Maciejem Gdulą z Nowej Lewicy - od pilnie zwołanego spotkania w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. W posiedzeniu tym, oprócz głowy państwa, uczestniczył również szef MSWiA.
Jego podwładny przekonywał, że nie ma powodów do niepokoju. - Każdego dnia coś złego dzieje się w Ukrainie. Nie powinno nas dziwić, że najważniejsze osoby w państwie pozostają w kontakcie - zaznaczył polityk Prawa i Sprawiedliwości.
- Chciałbym uspokoić, że samo to dzisiejsze spotkanie, nie jest konsekwencją jakiegoś wydarzenia z dziś czy wczoraj, jest elementem stałego kontaktu tych osób. W ostatnich dniach obserwowaliśmy kilka zwrotnych punktów w tej wojnie, także wojnie informacyjnej - mówił Poboży.
Jak przykład wiceminister podał fałszywą informację ministra obrony Federacji Rosyjskiej Siergieja Szojgu, który oskarżał Ukrainę o chęć użycia "brudnej bomby".
Pofesor Gdula nie zgadzał się z argumentami swojego przedmówcy, którego zdaniem nie jest konieczne, aby rządzący konsultowali każdą decyzję dotyczącą bezpieczeństwa narodowego z opozycją.
- Pan prezydent nie musi czytać w naszych myślach. Parę razy publicznie apelowaliśmy o zwołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego z udziałem opozycji. Ostatnia odbyła się w sierpniu - skarżył się poseł Lewicy.
Jego podwładny przekonywał, że nie ma powodów do niepokoju. - Każdego dnia coś złego dzieje się w Ukrainie. Nie powinno nas dziwić, że najważniejsze osoby w państwie pozostają w kontakcie - zaznaczył polityk Prawa i Sprawiedliwości.
- Chciałbym uspokoić, że samo to dzisiejsze spotkanie, nie jest konsekwencją jakiegoś wydarzenia z dziś czy wczoraj, jest elementem stałego kontaktu tych osób. W ostatnich dniach obserwowaliśmy kilka zwrotnych punktów w tej wojnie, także wojnie informacyjnej - mówił Poboży.
Jak przykład wiceminister podał fałszywą informację ministra obrony Federacji Rosyjskiej Siergieja Szojgu, który oskarżał Ukrainę o chęć użycia "brudnej bomby".
Pofesor Gdula nie zgadzał się z argumentami swojego przedmówcy, którego zdaniem nie jest konieczne, aby rządzący konsultowali każdą decyzję dotyczącą bezpieczeństwa narodowego z opozycją.
- Pan prezydent nie musi czytać w naszych myślach. Parę razy publicznie apelowaliśmy o zwołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego z udziałem opozycji. Ostatnia odbyła się w sierpniu - skarżył się poseł Lewicy.
Dodano:
Wtorek, 25 października 2022 (20:59)
Źródło:
Polsat News -
Polsat News